Wirtualny Polski Konsultant ślubny w Rzymie. Doradzimy jak samodzielenie zorganizować ślub w Rzymie tel.kom. +39 339.6104406
giovedì 17 novembre 2011
martedì 15 novembre 2011
Wywiad i artykuł dla Wedding TV - "Tak" z dala od domu, czyli ślub w konsulacie
Wedding TV
Coraz
więcej Polaków decyduje się na śluby w konsulatach. Dla jednych są one
po prostu wygodne ze względu na miejsce zamieszkania, dla innych stają
się ucieczką od zgiełku i stresu związanego z przygotowaniem hucznego
wesela. Zawarcie małżeństwa za granicą może być także sposobem na
przeżycie swojego najważniejszego dnia w niesztampowy, a przy tym piękny
sposób. Ilość związków małżeńskich zawieranych za granicą nie jest
ogromna, lecz od kilku lat systematycznie wzrasta. Podczas gdy w 2008
roku Polacy ślubowali w konsulatach mniej niż 1800 razy, w 2010 roku
liczba ta wzrosła do 2089. Otwarcie granic Unii Europejskiej na pewno
pomaga nowemu trendowi. Podróżujemy swobodniej i taniej, a wycieczka do
Londynu czy Paryża jest bardziej osiągalna niż jeszcze kilka lat temu.
Bez wątpienia ułatwia to organizację ceremonii, połączonej od razu
z podróżą poślubną.
Powodów, dla których decydujemy się na taką ceremonię, może być
kilka. Jeśli para od jakiegoś czasu mieszka poza granicami Polski, wybór
konsulatu na miejsce ślubowania nie dziwi aż tak bardzo. Po kilku
latach życia na obczyźnie zdarza się przecież, że w nowym miejscu
zamieszkania mamy bliskich nam ludzi: przyjaciół, współpracowników,
a nawet rodziny.
Jednak nasi rodacy nie biorą ślubów za granicą wyłącznie z tak pragmatycznych względów. Przeglądając kobiece fora internetowe łatwo można zauważyć, że pary marzą często o ślubie niecodziennym, oryginalnym i innym niż wszystkie. A taki może być właśnie ślub w konsulacie i wszystko, co z nim związane.
Plusów takiego rozwiązania jest wiele. Do pięknych, niesztampowych wspomnień, dochodzą ułatwienia praktyczne. Ślub za granicą, jeśli porównać go do tradycyjnego zawarcia małżeństwa z dużym weselem, to spora oszczędność. Bo oszczędzamy niemal na wszystkim - od zaproszeń, przez dekorację sali, na weselu skończywszy. Podróż, kolacja (nawet wystawna będzie tańsza od wesela na 100 osób!), hotel… Wszystkie te rzeczy mogą być tańsze i droższe, w zależności od wyboru linii lotniczych i renomy restauracji. Jedynie opłata w konsulacie pozostaje niezmienna.
Pary ślubujące w placówce konsularnej nie mają również wielkich problemów z listą gości. Można zaprosić wszystkich, którzy chcą zobaczyć ceremonię, ale na ich własny koszt, lub nie informować zupełnie nikogo, sprawiając, że ceremonia będzie jeszcze bardziej prywatna i intymna. Można również zdecydować się na zafundowanie podróży kilku osobom, na przykład świadkom lub rodzicom. Jeśli, oczywiście, naprawdę chcemy ich widzieć podczas naszej uroczystości. - Nasi goście, właściwie znajomi - w sumie 7 osób - zrobili bardzo miłą atmosferę i dzięki nim bardzo dobrze wspominam ten dzień. Nie byłoby już tak fajnie, gdybyśmy byli sami ze świadkami - mówi Marzena, która wyszła za mąż w konsulacie w Manchesterze. Od kilku lat mieszka tam ze swoim wybrankiem. - Początkowo chcieliśmy wziąć ślub w Polsce, załatwialiśmy nawet kościół i terminy. Zaszłam jednak w ciążę i pomyśleliśmy z narzeczonym, że chcemy ten ślub mieć. I już. Rodzina nie przyjechała, ale jakoś nie brakowało mi ich bardzo w tym dniu.
Te doświadczenia potwierdza również Ania, która ślubowała w Rzymie. - Chcieliśmy, żeby to była kameralna uroczystość, bez gości, znajomych, nawet rodziny - opowiada. - Wiem, że to może brzmi egoistycznie, ale to wydarzenie miało być tylko dla nas. Było to tym bardziej ważne, z uwagi na to, że to był mój drugi ślub. Pierwszy był tradycyjny, w kościele, z przyjęciem i masą gości. Nie mogę powiedzieć, że był zły, czy nieudany, ale miałam wrażenie, że nie byłam w centrum, że nie był on dla mnie czy dla nas, a bardziej dla zaproszonych gości.
O ile naprawdę jesteśmy zdecydowani na mały, cichy ślub, cała reszta minusów wiąże się raczej z tym, z czego świadomie zrezygnowaliśmy lub co zamieniliśmy na "inną opcję". Ślub w konsulacie to nie to samo, co ślub w Kościele. Niestety też nie mamy co liczyć na prezenty ślubne i pomoc finansową rodziców. A opłaty za samą ceremonię są wyższe niż w Polsce i różnią się w zależności od państwa (czy raczej miasta), w którym się pobieramy. I tak na przykład w Paryżu, Rzymie i Hawanie zapłacimy za ślub przed konsulem 180 euro, w Londynie 156 funtów, na Islandii 32400 koron, a w Pekinie nieco poniżej 2000 juanów (czyli, na chwilę obecną, mniej niż 900 zł).
Kolejną wadą takiego rozwiązania, być może największą, jest tłumaczenie swojej decyzji wszystkim dalekim ciociom i niezbyt bliskim znajomym. Nawet, jeśli nie dowiedzą się o ślubie od nas, mogą być ciekawi przyczyn lub rozgoryczeni brakiem zaproszenia. I nikt nie pomoże nam w tej konfrontacji. Można więc pomyśleć o jakiejś "imprezie zastępczej" po powrocie. Może zorganizować po prostu spotkanie przy kawie, połączone z pokazywaniem pięknych, radosnych zdjęć?
Pamiętajmy też, że jeśli zdecydujemy się na ślub za granicą, większość naszych znajomych nie będzie mogła służyć nam radą i pomocą. Jeśli to nas nie odstrasza, a intymna ceremonia połączona z podróżą poślubną wciąż nas pociąga, możemy przystąpić do załatwiania formalności. Dokumenty, które towarzyszą zawarciu małżeństwa "konsularnego", to zazwyczaj akty urodzenia małżonków, pisemne zapewnienia o braku przeszkód do zawarcia małżeństwa, polskie dokumenty tożsamości, a także - jeśli któreś z małżonków było już w związku małżeńskim - dokument stwierdzający ustanie wcześniejszego małżeństwa. Wymagane są też często kserokopie paszportów świadków, którzy muszą porozumiewać się po polsku w stopniu wystarczającym dla zrozumienia oświadczeń urzędowych.
Co ważne, w poszczególnych konsulatach wymagania te mogą różnić się od siebie nieznacznie. Warto zatem zajrzeć na stronę internetową miejsca, w którym zamierzamy się pobrać i upewnić się wszystkiego samodzielnie - zwłaszcza, że w większości przypadków komunikacja pocztą elektroniczną jest bezproblemowa. Wszystko dopełnione? Teraz można zabrać się za ustalenie terminu najważniejszego dnia w życiu.
A przecież nie jest to rodzaj ceremonii dla każdego. Ci, którzy marzą o ślubie w kościele i wielkim weselu i chcą dzielić się swoją dumą i szczęściem, nie wybierają raczej ślubu z dala od rodziny i przyjaciół. Do tego trzeba specyficznych oczekiwań i temperamentu. Ania opowiada jednak, że nie żałowała swojej decyzji. - Ślub wspominam bardzo miło. Szybko, sprawnie, ale bardzo kameralnie, w takiej intymnej atmosferze. Emocje oczywiście są, zresztą w takiej chwili trudno o zachowanie "kamiennej twarzy" - pojawił się drżący głos, mały stres i malutka łezka szczęścia w oku.
A czy czegoś brakowało? - Mi osobiście zabrakło w tej chwili marszu Mendelssohna granego gdzieś cichutko w tle. Tak dla dopełnienia atmosfery - opowiada Ania. Marzena z kolei mówi, że to, co ją najbardziej zszokowało to fakt, że kazano im przynieść szampana dla gości. - Przecież skoro za ceremonię i tak się płaciło, mogli tego szampana zafundować i nam, i gościom! - śmieje się. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło: mimo przygód z szampanem, konsulat pozytywnie zaskoczył czymś parę. Wielkim bukietem kwiatów.
Może więc warto się zastanowić, czy zamiast tradycyjnego, hucznego wesela, nie wolimy po cichej ceremonii pójść z ukochaną osobą na kolację, a później - bez oczepin i weselnych przyśpiewek -wybrać się na romantyczny spacer i zwiedzić nieznane, piękne miejsca.
"Tak" z dala od domu, czyli ślub w konsulacie
©iStockphoto.com mariana_d |
Jednak nasi rodacy nie biorą ślubów za granicą wyłącznie z tak pragmatycznych względów. Przeglądając kobiece fora internetowe łatwo można zauważyć, że pary marzą często o ślubie niecodziennym, oryginalnym i innym niż wszystkie. A taki może być właśnie ślub w konsulacie i wszystko, co z nim związane.
Dlaczego wyjeżdżamy?
- Najczęściej do Rzymu przyjeżdżają młode pary, które chcą, żeby ich ślub był wyjątkowy i niezapomniany. A ja im mogę to zagwarantować - mówi Barbara Pawlukiewicz, fotograf ślubna, która pomaga również narzeczonym w organizowaniu ceremonii w Wiecznym Mieście. A przecież nie do samej stolicy Włoch ogranicza się nasz wybór. Opcji jest bez liku - możemy wybrać konsulat praktycznie na każdym kontynencie.Plusów takiego rozwiązania jest wiele. Do pięknych, niesztampowych wspomnień, dochodzą ułatwienia praktyczne. Ślub za granicą, jeśli porównać go do tradycyjnego zawarcia małżeństwa z dużym weselem, to spora oszczędność. Bo oszczędzamy niemal na wszystkim - od zaproszeń, przez dekorację sali, na weselu skończywszy. Podróż, kolacja (nawet wystawna będzie tańsza od wesela na 100 osób!), hotel… Wszystkie te rzeczy mogą być tańsze i droższe, w zależności od wyboru linii lotniczych i renomy restauracji. Jedynie opłata w konsulacie pozostaje niezmienna.
Pary ślubujące w placówce konsularnej nie mają również wielkich problemów z listą gości. Można zaprosić wszystkich, którzy chcą zobaczyć ceremonię, ale na ich własny koszt, lub nie informować zupełnie nikogo, sprawiając, że ceremonia będzie jeszcze bardziej prywatna i intymna. Można również zdecydować się na zafundowanie podróży kilku osobom, na przykład świadkom lub rodzicom. Jeśli, oczywiście, naprawdę chcemy ich widzieć podczas naszej uroczystości. - Nasi goście, właściwie znajomi - w sumie 7 osób - zrobili bardzo miłą atmosferę i dzięki nim bardzo dobrze wspominam ten dzień. Nie byłoby już tak fajnie, gdybyśmy byli sami ze świadkami - mówi Marzena, która wyszła za mąż w konsulacie w Manchesterze. Od kilku lat mieszka tam ze swoim wybrankiem. - Początkowo chcieliśmy wziąć ślub w Polsce, załatwialiśmy nawet kościół i terminy. Zaszłam jednak w ciążę i pomyśleliśmy z narzeczonym, że chcemy ten ślub mieć. I już. Rodzina nie przyjechała, ale jakoś nie brakowało mi ich bardzo w tym dniu.
Te doświadczenia potwierdza również Ania, która ślubowała w Rzymie. - Chcieliśmy, żeby to była kameralna uroczystość, bez gości, znajomych, nawet rodziny - opowiada. - Wiem, że to może brzmi egoistycznie, ale to wydarzenie miało być tylko dla nas. Było to tym bardziej ważne, z uwagi na to, że to był mój drugi ślub. Pierwszy był tradycyjny, w kościele, z przyjęciem i masą gości. Nie mogę powiedzieć, że był zły, czy nieudany, ale miałam wrażenie, że nie byłam w centrum, że nie był on dla mnie czy dla nas, a bardziej dla zaproszonych gości.
Minusy i formalności
Taka intymna ceremonia nie jest pozbawiona wad. Kłopot mogą sprawiać formalności i znalezienie świadków. Kiedy mamy zamiar pobrać się daleko od domu, ten ostatni problem urasta do wielkich rozmiarów. Wtedy z pomocą może przyjść Internet - wielkie forum, na którym ludzie szukają pomocy i otrzymują ją. Często, niestety, odpłatnie.O ile naprawdę jesteśmy zdecydowani na mały, cichy ślub, cała reszta minusów wiąże się raczej z tym, z czego świadomie zrezygnowaliśmy lub co zamieniliśmy na "inną opcję". Ślub w konsulacie to nie to samo, co ślub w Kościele. Niestety też nie mamy co liczyć na prezenty ślubne i pomoc finansową rodziców. A opłaty za samą ceremonię są wyższe niż w Polsce i różnią się w zależności od państwa (czy raczej miasta), w którym się pobieramy. I tak na przykład w Paryżu, Rzymie i Hawanie zapłacimy za ślub przed konsulem 180 euro, w Londynie 156 funtów, na Islandii 32400 koron, a w Pekinie nieco poniżej 2000 juanów (czyli, na chwilę obecną, mniej niż 900 zł).
Kolejną wadą takiego rozwiązania, być może największą, jest tłumaczenie swojej decyzji wszystkim dalekim ciociom i niezbyt bliskim znajomym. Nawet, jeśli nie dowiedzą się o ślubie od nas, mogą być ciekawi przyczyn lub rozgoryczeni brakiem zaproszenia. I nikt nie pomoże nam w tej konfrontacji. Można więc pomyśleć o jakiejś "imprezie zastępczej" po powrocie. Może zorganizować po prostu spotkanie przy kawie, połączone z pokazywaniem pięknych, radosnych zdjęć?
Pamiętajmy też, że jeśli zdecydujemy się na ślub za granicą, większość naszych znajomych nie będzie mogła służyć nam radą i pomocą. Jeśli to nas nie odstrasza, a intymna ceremonia połączona z podróżą poślubną wciąż nas pociąga, możemy przystąpić do załatwiania formalności. Dokumenty, które towarzyszą zawarciu małżeństwa "konsularnego", to zazwyczaj akty urodzenia małżonków, pisemne zapewnienia o braku przeszkód do zawarcia małżeństwa, polskie dokumenty tożsamości, a także - jeśli któreś z małżonków było już w związku małżeńskim - dokument stwierdzający ustanie wcześniejszego małżeństwa. Wymagane są też często kserokopie paszportów świadków, którzy muszą porozumiewać się po polsku w stopniu wystarczającym dla zrozumienia oświadczeń urzędowych.
Co ważne, w poszczególnych konsulatach wymagania te mogą różnić się od siebie nieznacznie. Warto zatem zajrzeć na stronę internetową miejsca, w którym zamierzamy się pobrać i upewnić się wszystkiego samodzielnie - zwłaszcza, że w większości przypadków komunikacja pocztą elektroniczną jest bezproblemowa. Wszystko dopełnione? Teraz można zabrać się za ustalenie terminu najważniejszego dnia w życiu.
Wrażenia ze ślubu
- Z moich obserwacji wynika, że zawieranie małżeństwa za granicą jest trendem w modzie ślubnej. My, oprócz par polskich i włoskich, obsługujemy wiele par z Holandii, Irlandii i USA. Dostaję też coraz więcej zapytań, jak zorganizować wszystko tanio i bezproblemowo - średnio dwa do trzech tygodniowo, z czego do skutku dochodzi około jednej czwartej - mówi Barbara Pawlukiewicz.A przecież nie jest to rodzaj ceremonii dla każdego. Ci, którzy marzą o ślubie w kościele i wielkim weselu i chcą dzielić się swoją dumą i szczęściem, nie wybierają raczej ślubu z dala od rodziny i przyjaciół. Do tego trzeba specyficznych oczekiwań i temperamentu. Ania opowiada jednak, że nie żałowała swojej decyzji. - Ślub wspominam bardzo miło. Szybko, sprawnie, ale bardzo kameralnie, w takiej intymnej atmosferze. Emocje oczywiście są, zresztą w takiej chwili trudno o zachowanie "kamiennej twarzy" - pojawił się drżący głos, mały stres i malutka łezka szczęścia w oku.
A czy czegoś brakowało? - Mi osobiście zabrakło w tej chwili marszu Mendelssohna granego gdzieś cichutko w tle. Tak dla dopełnienia atmosfery - opowiada Ania. Marzena z kolei mówi, że to, co ją najbardziej zszokowało to fakt, że kazano im przynieść szampana dla gości. - Przecież skoro za ceremonię i tak się płaciło, mogli tego szampana zafundować i nam, i gościom! - śmieje się. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło: mimo przygód z szampanem, konsulat pozytywnie zaskoczył czymś parę. Wielkim bukietem kwiatów.
Może więc warto się zastanowić, czy zamiast tradycyjnego, hucznego wesela, nie wolimy po cichej ceremonii pójść z ukochaną osobą na kolację, a później - bez oczepin i weselnych przyśpiewek -wybrać się na romantyczny spacer i zwiedzić nieznane, piękne miejsca.
martedì 25 ottobre 2011
Ślub Marleny i Łukasza
Zapraszam do obejrzenia Videoclip ze ślubu w Polskim Konsulacie w Rzymie 27 lipca 2011
Marlena i Łukasz
Ślub w Rzymie - ucieczka od polskich tradycji, czy nowy trend w modzie ślubnej?
Najnowszy artykuł mojego autorstwa opublikowany na ramach dwutygodnika Nasz Swiat
1. Pary przyjeżdżające najczęściej same lub tylko ze świadkami i najbliższą rodziną.
2. Polacy mieszkający już poza granicami, np. w Irlandii lub Wielkiej Brytanii, którzy decydują się na ślub w innym miejscu, bardziej romantycznym.
3. Polacy regularnie mieszkający we Włoszech, którzy decydują się na szybkie i łatwe wzięcie ślub w konsulacie, pomijając włoski USC.
Formy zawarcia związku małżeńskiego na terenie Rzymu:
1. Ślub cywilny przed Konsulem Polskim w Rzymie.
2. Ślub cywilny przed Włoskim Urzędnikiem Stanu Cywilnego.
3. Ślub kościelny w Polskim Kościele w Rzymie.
4. Ślub konkordatowy we Włoskim Kościele.
Autor
Barbara Pawlukiewicz
www.slubwrzymie.com
Coraz więcej Młodych Par decyduje się na ślub za granicą. Zawieranie małżeństwa za granicą stało się trendem w modzie ślubnej nie tylko wśród Polaków, ale także innych narodowości.
Przygotowanie wesela w Polsce wiąże się z dużymi kosztami, których nie zawsze są w stanie wziąć na siebie nowożeńcy lub rodzice Młodej Pary. Dlatego rozwiązaniem może być zorganizowanie ślubu za granicą, np. w Rzymie, połączone razem z podróżą poślubną.
Przyczyny ślubu za granicą są różne. Większość par ucieka od zgiełku tradycyjnych wesel, gdzie są zobowiązani zaprosić wszystkich, nawet nie zawsze chcianych gości, ciotek, wujków, itp. Inni decydują się żeby ich uroczystość była inna, kameralna, bez gości i znajomych, nawet rodziny. Brzmi to egoistycznie, ale ma to być przecież wydarzenie tylko dla samych nowożeńców, tym bardziej w przypadkach osób, które poprzednio były już w związkach. Najczęściej ich pierwsze śluby był tradycyjne, w kościele, z przyjęciem i masą gości. Nie można powiedzieć że były złe, ale często ma się wrażenie, że były bardziej zorganizowane dla zaproszonych gości niż samej Młodej Pary. Do Rzymu przyjeżdżają także młode pary które chcą, żeby ich ślub był wyjątkowy i niezapomniany.
Włochy to jedno z najbardziej romantycznych miejsc na świecie, znane ze swojej historii, sztuki i przepięknego krajobrazu. Tradycja, dobre wina i specjały kulinarne kuszą swoich turystów. Magiczna atmosfera miasta, historia i nowoczesność łączy się w idealną całość, pozwala odkryć nieznany dotąd styl życia i przeżyć tak szczególne niezapomniane chwile zawarcia związku małżeńskiego.
Magia miasta jest ukryta w samej nazwie ROMA (czytając od tyłu) – AMOR (miłość), Miasto Wiecznej Miłości, dlatego warto zastanowić się, czy zamiast tradycyjnego hucznego wesela, nie lepiej po cichej ceremonii pójść z ukochaną osobą na romantyczna kolację z rzymskim tłem, a później - bez oczepin i weselnych przyśpiewek wybrać się na romantyczny nocny spacer.
Istnieją trzy kategorie polskich Młodych Par, które decydują się na ślub w Rzymie. 1. Pary przyjeżdżające najczęściej same lub tylko ze świadkami i najbliższą rodziną.
2. Polacy mieszkający już poza granicami, np. w Irlandii lub Wielkiej Brytanii, którzy decydują się na ślub w innym miejscu, bardziej romantycznym.
3. Polacy regularnie mieszkający we Włoszech, którzy decydują się na szybkie i łatwe wzięcie ślub w konsulacie, pomijając włoski USC.
Formy zawarcia związku małżeńskiego na terenie Rzymu:
1. Ślub cywilny przed Konsulem Polskim w Rzymie.
2. Ślub cywilny przed Włoskim Urzędnikiem Stanu Cywilnego.
3. Ślub kościelny w Polskim Kościele w Rzymie.
4. Ślub konkordatowy we Włoskim Kościele.
Autor
Barbara Pawlukiewicz
www.slubwrzymie.com
lunedì 24 ottobre 2011
Ślub cywilny przed Włoskim Urzędnikiem Stanu Cywilnego
Osoby
zamierzające zawrzeć związek małżeński przed Włoskim Urzędnikiem Stanu
Cywilnego, powinny zwròcić się o informacje dotyczące dokumentów koniecznych do
zawarcia związku małżeńskiego do Włoskim Urzędzie Stanu Cywilnego (Ufficio di
Stato Civile) przy Urzędach Miast i Gmin (Comune) gdzie sa zaintersowani wziać
ślub.
Niezbędna
formalnością związaną z zawarciem przez obywatela polskiego ślubu za granicą
jest uzyskanie za pośrednictwem Wydziału Konsularnego, zaświadczenia o
zdolności prawnej do zawarcia związku małżeńskiego za granicą ("nulla osta
al matrimonio all'estero"). Dokument ten można uzyskać osobiście w USC w
Polsce i przedstawic w Wydziale Konsularnym w Rzymie, lub wydobyć go za
pośrednictwem Wydziału Konsularnego.
Dokumenty niezbędne do zawarcia związku małżeńskiego
przez obywatela polskiego we Włoszech:
> polski
dokument stwierdzający tożsamość, paszport lub dowòd osobisty
> odpis
skrócony aktu urodzenia
> dokument "nulla osta al matrimonio
all'estero"
> pisemne
zapewnienie, że nie wiedzą o istnieniu okoliczności wyłączających zawarcie
małżeństwa w języku włoskim, sporządzany we włoskim urzędzie.
Z wymieninymi dokumentami osoby zainteresowane powinny
się zgłosić do wybranego Włoskiego Urzędu Stanu Cywilnego przynajmniej na 3
miesiące wcześniej przed planowanym terminem z podaniem o zapowiedzi cywilne i
ustalenie terminu ceremoni ślubnej.
Opłata za udzielenie ślubu i wynajęcie sali we Włoskiem
Urzędzie Stanu Cywilnego od 180Euro do 1.400Euro (jeśli nowożeńcy nie posiadaja
zameldoania na terenie Rzymu).
Żeby zorganizować bezproblemowo ślub we Włoskiem Urzędzie
Stanu Cywilnego najlepiej jest sie skontakowac z Konsultantem Ślubnym z Rzymu,
ktory dopatrzy wszystkich formalności proceduralnych tutaj na miejscu w Rzymie.
Źródło:
domenica 23 ottobre 2011
Ślub cywilny przed Konsulem Polskim w Rzymie
Ślub przed
Konsulem Polskim, jest najwygodniejszą formą wzięcia ślubu w Rzymie. Odbywa sie
według prawa polskiego, ale na terytorium Włoch. W związku z tym unika się
kosztów związanych z tłumaczniem i przygotowywaniem dokumentów przed i po
ślubie, który w przypadku Włoskiego Urzędu Stanu Cywilnego odbywa sie według
prawa włoskiego i ma się do czynienia z aparatem włoskiej biurokracji, dużymi
kosztami i długim czasem oczekiwania na date ślubu.
Śluby najczęściej odbywaja
się w środy w godzinach wczesno-południowych.
Osoby
zamierzające zawrzeć związek małżeński w Wydziale Konsularnym Ambasady RP w
Rzymie, powinny zgłosić ten fakt przynajmniej na 2 miesiące wcześniej i
przedstawić następujące dokumenty:
> polski
dokument stwierdzający tożsamość
> odpis
skrócony aktu urodzenia
> dowód
ustania lub unieważnienia małżeństwa jeżeli pozostawały poprzednio w
związku małżeńskim, albo nieistnienia
małżeństwa, jeżeli postępowanie o ustalenie nieistnienia małżeństwa toczyło się
wobec tej osoby
> pisemne
zapewnienie, że nie wiedzą o istnieniu okoliczności wyłączających zawarcie
małżeństwa.
Oświadczenie złożone przed Konsulem o wstąpieniu w
związek małżeński przesyłane jest do Urzędu Stanu Cywilnego właściwego dla
Dzielnicy Śródmieście miasta Warszawy. Na tej podstawie Urząd Stanu Cywilnego
sporządza akt małżeństwa.
Opłata za przygotowanie dokumentacji w sprawie zawarcia
związku małżeńskiego przed Konsulem oraz zorganizowanie uroczystości: 500 Euro.
venerdì 21 ottobre 2011
Fotografia Ślubna z Pasja
Zapraszam do przeczytania artykulu !!!!
http://www.naszswiat.net/y-we-woszech/polacy-we-woszech/1280-fotografia-lubna-z-pasj.html
http://www.naszswiat.net/y-we-woszech/polacy-we-woszech/1280-fotografia-lubna-z-pasj.html
Ślub Marty i Mariusza
Videoclip ze ślubu Marty i Mariusza, ktory odbyl sie 25 maja 2011 w Polskim Konsulacie w Rzymie.
Zapraszam do obejrzenia....
Marta i Mariusz
Zapraszam do obejrzenia....
Marta i Mariusz
Iscriviti a:
Post (Atom)